"Jeżeli ktoś nie znajdzie się nigdy, choćby na moment w atmosferze spotkania, odejdzie stąd w przeświadczeniu, że istniał bezsensownie i bezwartościowo. Odejdzie bowiem pusty, bo nikim nie wypełniony. Równocześnie jakby się rozwiewał w nicość, ponieważ sam nikogo nie wypełniając, nie znajduje przed sobą ziemi, na której mógłby się zatrzymać i być kimś. […] Ludzie szukają siebie i odsłaniają się sobie po to, aby być ludźmi, to znaczy kimś. Ten, kto nikogo nie spotkał, traci wiarę w siebie. Przestaje być pewny swojego istnienia. Kiedy natomiast spotyka drugiego, jego samoświadomość ulega zmianie…"
(S. Grygiel, Profanacja albo kontemplacja i sakrament, [w:] "Znak", nr 7 (1975), s. 822.)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz